W TT nr 34 ukazał się artykuł zatytułowany "Bajzel na parkingu".

(Dla wyjaśnienia - parkingi przy drodze wojewódzkiej nr 240 w pobliżu Piastoszyna).

            Jestem sołtysem Piastoszyna i chcę stanowczo zaprotestować i jednoznacznie wyrazić moje zbulwersowanie na nieprawdziwe pomawianie mieszkańców Piastoszyna
("okolicznych mieszkańców") o przywożenie na parkingi prywatnych śmieci.

            Kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Tucholi Pan Janusz Dąbka nie pierwszy już raz dał poznać się nam mieszkańcom, wskazując nas jako zaśmiecających parkingi przy DW 240 (zał. - pismo z 14.01.2010). Będąc jednocześnie radnym gminnym, wielokrotnie poruszałem temat zalegających śmieci przy parkingach. Odnoszę jednak wrażenie, że ani sołtys, ani gmina nie jest w stanie rozwiązać tej sprawy. Jak się okazuje nie jest to problem dla zarządcy drogi, ale dla gminy, przejezdnych i dla nas, "okolicznych mieszkańców", którym ten bałagan bardzo przeszkadza. Jesteśmy kojarzeni z brudnym i śmierdzącym parkingiem. To nam, władze odpowiedzialne za taki stan rzeczy, przypisują ten bałagan, umywając od tego ręce. Obraz, jaki te miejsca przedstawiają, jest wyjątkowo wymowny i oddaje w pełni lekceważenie przez RDW nie tylko przejezdnych, korzystających z parkingów, ale także władzy gminy Kęsowo oraz od teraz również i mieszkańców Piastoszyna niesprawiedliwie wciągniętych w tę śmierdzącą sprawę. Pan kierownik Janusz Dąbka uważa nas, mieszkańców Piastoszyna, za nieokrzesanych śmieciarzy, którzy z cywilizacją nie mają nic wspólnego i tylko czekają, aby swoje śmieci podrzucać np. na ,,osławione" parkingi.

            Chcę mimo to zakomunikować, że Piastoszyn tak jak i wszystkie wioski w naszej gminie, objęty jest ustawą śmieciową, z której jasno wynika, że śmieci odbierane są z każdego gospodarstwa domowego systematycznie co miesiąc, zgodnie z harmonogramem. Wywożone są odpady zmieszane w specjalnych pojemnikach, śmieci segregowane - szkło, plastiki, papier i złom. Dodatkowo dwa razy w roku wywożone są odpady wielkogabarytowe i elektrośmieci.

            Zadaję zatem pytania: Czy komuś zależałoby na pozbywaniu się śmieci, trudząc się przy tym, aby je tam dowieźć, mając zagwarantowany systematyczny odbiór sprzed domu? Czy np. torby ze znanych fastfoodów pochodzą z Piastoszyna? Czy butelki po różnych napojach też są z Piastoszyna? Przecież my - mieszkańcy już od dawna jesteśmy wioską doskonale mieszczącą się w ramach XXI wieku mającą wszelkie wygody i pełną świadomość ekologiczną oraz odpowiedzialność za własny wizerunek. Mówimy stanowcze "NIE" słowom Pana Dąbki za pomawianie nas o "Bajzel na parkingu".

            Przy okazji poruszę temat skrzyżowania z DW Piastoszyn - Raciąż. Ten ważny problem jest skutecznie pomijany przez RDW. To nic, że w ostatnich kilku latach na tym skrzyżowaniu doszło do prawie 30 wypadków. Czy ta sytuacja też zostanie zrzucona na mieszkańców okolicznych miejscowości? Monity tychże okolicznych mieszkańców Piastoszyna, Grochowa, Raciąża i Żalna, apele policji o modernizację skrzyżowania nic nie dały. Czy Pan Kierownik Janusz Dąbka tego ważnego, zagrażającego życiu problemu "okolicznych mieszkańców" nie widzi?!

            Wracając do śmieci przy parkingach to oświadczam, że przez kilka ostatnich miesięcy nikt z RDW nie sprzątał parkingów. Ekipa pojawiła się dopiero przed ukazaniem się artykułu w TT. Pan kierownik tłumaczy, że co piątek i poniedziałek RDW wywoził przyczepę śmieci z wcześniej ustawionych kręgów betonowych. To chyba jakiś żart. Jeżeli te kręgi betonowe były rozwiązaniem na utrzymanie czystości, to gratuluję pomysłów. Nie wyobrażam sobie wybierania z tych kręgów zawartości. Mogę sobie jedynie wyobrazić miny pracowników je opróżniających. Jeszcze raz gratuluję "nowatorskich" rozwiązań.

            Pan kierownik Dąbka przez swoją nieudolność, arogancję i obrażanie ludzi potwierdza tylko to, że użytkownikom drogi nr 240, mieszkańcom Piastoszyna i wszystkim przejezdnym potrzebne są zmiany, zmiany na lepsze. Na pewno gwarantem nie może być osoba Pana kierownika RDW. Zawsze będę kojarzył Pana z "nowatorskimi" rozwiązaniami typu betonowe kręgi, tablice reklamowe tuż przy skrzyżowaniu i przerażone oczy kierowców czujących zagrożenie, szczególnie tych, którzy skręcają do "okolicznych miejscowości"  - Piastoszyna i Raciąża.

            A może wystarczyłoby postawić kosze i regularnie je wywozić, tak jak to czynią mieszkańcy "okolicznych miejscowości"?

 Z poważaniem

Sołtys Piastoszyna

Jarosław Wróblewski

Załącznik - pismo z 14.01.2010 r.